MAMO!, TATO! IDĘ DO PRZEDSZKOLA
Jeżeli twierdzisz, że mi ufasz – ufaj mi całym sobą. Ufaj mi – naprawdę.
Potrzebuję Twojej wiary we mnie. Ona unosi moje skrzydła.
Ty, moja mądra, dorosła Mamo we mnie wierzysz;
Ty, dorosły, potężny Tato – ufasz, że dam radę,
więc ja – Wasz malutki syn, Wasza mała córeczka – PORADZĘ SOBIE.
Otoczony Twoimi ciepłymi zapewnieniami odnajdę w sobie siłę do tego, by sobie poradzić. Otulony Twoim wsparciem, Twoją pewnością i wiarą we mnie – będę latał…”
Tak więc nadszedł czas kiedy Wasze dziecko idzie do przedszkola, ważny etap w życiu każdego człowieka, tego małego ale także tego dużego – rodzica. To dobra decyzja z socjologicznego i psychologicznego punktu widzenia, ale ileż nasuwa wątpliwości i obaw ,ile niepewności i pytań : „czy moje dziecko będzie zrozumiane?, czy sobie poradzi?, czy pani będzie potrafiła ukoić jego płacz i smutek?, Jak sprawić by nie płakało podczas rozstania?
Nie jest wskazane, aby bez przerwy rozważać podjętą decyzję o pójściu dziecka do przedszkola, ciągła niepewność wprowadzi Was rodziców w niepokój, a tym samym udzieli się on dziecku. Skoro świadomie podjęliście decyzję, to jest to dobra decyzja! Teraz należy pomyśleć o tym jak wspierać małego człowieka w trudzie pierwszych długich rozstań z Wami.
„Adaptacja oznacza przystosowanie do nowych warunków, poradzenie sobie, zgodę na zmianę. Adaptacja dotyczy przede wszystkim Rodziców, ponieważ małe dziecko naśladuje i uczy się od nich. To istotny element wychowania. I nawet, gdy jeszcze nie umie mówić, mało rozumie – obserwuje rodziców i powtarza ich zachowania, gesty, miny, odczytuje mowę ich ciała – i naśladuje je.”
Dzieci doskonale odczytują nastroje swoich rodziców (opiekunów). Dlatego jeśli rodzic płacze – płacze i dziecko. Jeśli mama lub tata jest spięty, to dziecko też nie będzie spokojne. Dzieci dobrze Was znają drodzy rodzice! I trafnie rozpoznają Wasze emocje. Czas trwania adaptacji nie jest określony, jedne dzieci wcale nie płaczą, drugie tydzień, dwa, ale są i też takie, które płaczą dłuższy czas.
Nie oznacza to jednak, że są w przedszkolu nieszczęśliwe, tylko to, że ich więź z rodzicem jest tak silna, że nie potrafią sobie poradzić z rozłąką. Dlatego adaptacja dziecka to jedna sprawa, ale druga jeśli nie ważniejsza, to adaptacja rodzica, który znalazł się w nowej sytuacji. Czas pomyśleć o swoich emocjach, o tym co ja jako rodzic zaoferuję swojemu dziecku? Jak go będę wspierał w tym okresie? To jest zadanie dla rodzica: zajrzeć w głąb siebie, odczytać swoje emocje, dać dziecku poczucie bezpieczeństwa i zaufać osobom, które zajmą się dzieckiem w przedszkolu. Nie ma gotowego przepisu jak skrócić czas adaptacji, ale jest kilka trafnych rad, które wdrażane systematycznie naprawdę przynoszą efekty. Dajmy dziecku tyle czasu, ile potrzebuje, niech płacze – ma do tego prawo, tylko niech czuje, że oddając go do przedszkola rodzic jest spokojny. Ono też za chwilę ten spokój odnajdzie.
Oto kilka rad jak ułatwić adaptację dziecka w przedszkolu:
- Zanim pomyślisz o adaptacji dziecka – pomyśl o swojej adaptacji i o swoich emocjach. To jest Twój problem i Twoje zadanie.
- Zaufaj wychowawcy, zadawaj pytania ale też bądź otwarty na jego rady.
- Dobrze kiedy na początku w miarę możliwości będziesz odbierał dziecko o stałej porze np. po umówionym posiłku. Niech dziecko nabierze zaufania myśląc: „ rzeczywiście zostawia mnie tutaj ale codziennie po mnie wraca”.
- Staraj się być pogodny żegnając się z dzieckiem, nie przedłużaj „uścisku”, niech dziecko ma poczucie, że oddajesz je w dobre ręce, pamiętaj , że Twój niepokój udzieli się dziecku – pomyśli ono: „skoro mama i tata są smutni, to gdzie oni mnie oddają?! , pewnie spotka mnie tam coś złego”.
- Nawet jeśli płacze, bądź stanowczy i słowami „ kocham Cię , baw się dobrze , będę po obiedzie” pozwól dziecku odejść nawet jeśli ono kurczowo trzyma Cię za szyję – skracaj czas trwania tego „uścisku”.
- Niech pożegnanie odbywa się w szatni, nie obiecuj dziecku, że wejdziesz z nim do sali – pomyśl o innych dzieciach, dla których ta sytuacja byłaby trudna, bowiem jego rodzice nie mogą z nim w tej chwili być.
- Witając dziecko, pytaj je :„ W co ciekawego dziś się bawiłeś”, a nie „ Czy dużo płakałeś?
- Bądź radosny z widoku dziecka, nawet jeśli ono ma smutną minkę, witaj je radośnie i optymistycznie.